Pierwszy raz się majster i jego banda dopominała o browar. Zakończyli roboty murarskie na poziomie "Parter", a że na ok. 2 tygodnie na inną robotę lecą, to symboliczny "wianek" na tym etapie opito. Trzeba przyznać że podczas roboty Zdziśki som niepijący i o porządek jako-tako dbający. Wyjątek - jak który za potrzebą poleci do świątyni dumania, to mu reszta solidarnie pomaga w skupieniu, nawalając ochoczo kawałkami rozbitych bloczków w wychodek. Leży tam już spora kupa odłamków (hehe kupa, sic!) ..
Fajnie już jest , nawet z ograniczoną wyobraźnią można łazić między bielutkimi ścianami (jaśniutko, bo nad głową tylko - helikoptery ) i w głowie ustawiać co chwila inaczej barek, TV, kanapę, stół do bilarda i takie tam.
Teraz co prawda przerwa, ale od czasu do czasu ma się któryś pojawić i wdrażać działania przygotowawcze do akcji Sztrop. Stal już na miejscu, dowieźć stemple i dechy i można by pomalu rabotać.
Aha - zmiana projektowanej jednowarstwówki na ścianę 2-warstwową przyniosła kolejny kwiatek, którego wcześniej nie przemyślałem. Chodzi o te wystające ponad połacie dachu murki (z przodu i od strony tarasu). Wymurowaliśmy je z pełnego bloczka 24 cm, jak pozostałe ściany. No ale chcemy je docieplić by zlikwidować mostek termiczny, nawet kilku centymetrową warstwą styropianu z obu stron, plus obłożenie płytką elewacyjną. No i zrobi się dosyć szeroki kawał muru, który zamiast ciekawego akcentu - zeszpeci chyba cały wysiłek. Chyba nawet wyszłoby to "coś" szersze niż komin. Rad-nierad poprosiłem majstra Zdzisława o popsucie swojej roboty i ponowne wymurowanie , tym razem z połowki (12 cm).