Poddasze w płytach cd ..
Helena nie chciała, by większy pokój szczytowy wydzielać (przynajmniej obecnie) - jest więc open-space. Dziadki (codziennie teść, co 2-3 dni obaj) postawili odpowiednie ścianki - mała łazienka i drugi pokój zamknięte. Zaczyna się ciężki kawałek chleba - szpachlowanie, szlifowanie, ew. szpachlowanie ponowne (i ew. szlifowanie) i gruntowanie. Liczę, że ekipa 2 seniorów, wzmocniona ciotką seniorką i moim od czasu do czasu urlopem da radę zakończyć `brudne` i pylące roboty jak najszybciej.
Rety, czytam to co napisałem i się zastanawiam, czy mi to `oszczędne` podejście bokiem nie wylezie. Teść zna się na robocie ale reszta z nas to zwykłe pomagiery a czas goni - za miesiąc chcemy już się przeprowadzać. A tu jeszcze tyle tego.
Najważniejsze to wykończyć parter, godzimy się z bólem na poddasze w tzw. proszku (byle bez tego proszku gipsowego, pies go ..... ). Dlatego dolną łazienkę obskoczy glazurnik, ma wejść za tydzień. Meble kuchenne już gotowe - p. Maciek czeka na hasło. Sprzet AGD oraz zlew kupione. Myślimy nad armaturą i ceramiką sanitarną.