Mamy sufit ..
Przed długim łykendem dokończyliśmy (znaczy majsterek z całym 7-mio osobowym składem) prace przygotowawcze. Czyli podbicie dowiezionych stempli (Witek, że też chciało Ci się je okorować ) i reszty szalunku, układanie zbrojenia (powyginane "figury" + belki na stropie zamiast podciągów) oraz rurowe przepusty pod wentylację w ustalonych miejscach. Był też kierownik Staszek we własnej osobie i całą tę amatorkę dopuścił do dalszych czynności "zalewowych".
O czasie podjechała pierwsza z 3 betono-mieszarek i SRU! Trzeba się sprawnie zorganizować (lub mieć praktykę) by bez zbędnej zwłoki i zamieszania w 1,5 godz zalać strop ponad 20-oma m3 betonu. Pan Zdzisiek praktykie ma. Ale o jego organizacji roboty juz nie raz pisałem .
Potem i ja mogłem sie wykazać - uzupełniłem na spokojnie dokumentację foto (transze chytrusy wypłacają na podstawie zdjęć, więc dbać trzeba). Ze względu na pojawienie się przybitej do chałupy deski z charakterystycznym wiechciem brudnej trawy i czegoś tam jeszcze - uzupełniłem też tzw. "ułamki" = czyli 2 x 0,5l. Po czem rozstalismy się aż do 8 września ..