Elektryczność + żółć ..
Majstry od kabelków były. Wiem co i jak więc ruszyliśmy z kuciem dziur i dziurów pod puszki, gniazda i .. e .. i już. Pod puszki i pod gniazda. Aha - i pod włączniki , cholera i pod włączniki też. Ważna rzecz te włączniki , podobno. Tyle się rozprawek pisze w necie na jakiej wysokości jest dobrze a na jakiej b. dobrze?? U nas będzie na wysokośc tak ok. barku. Mojego, a ja mały nie jestem.
Ustalenia świateł i tak dalej dokonaliśmy sami. Trochę zrezygnowani. I wkurzeni. Bo miał nam pomóc w aranżacjii `architekt wnętrz`. Nie projektant czy dekorator czy ktoś tam jeszcze po ASP tylko "architekt". No więc panie inżynierze Nrkowicz, dupę obrobię Ci nie tylko na forum, bo nie trzeba mieć wielkich pokładów cywlinej odwagi by powiedzieć - nie interesuje mnie ta robota. A tak naopowiadałes się Pan pewnej soboty historii, nakręciłeś Pan mi żonę na ciężkie wydatki i po jaką .. pytam? Po to by telefonu tygodniami nie odbierać? Jesteśmy zdrowo w plecy z elektryką, bo przecież coś tam obmyśla dla nas, że klękajcie narody. Tia. Projekt oddaj architekcie, karuzelę Ci Leszek pchać z takim podejściem ..
PS: M.in. przez budowę mam letkie problemy z wątrobą .